O Nas


Przygoda z końmi arabskimi zaczęła się dla mnie w 1993 roku, kiedy to rodzice kupili mi na trzynaste urodziny konia arabskiego, na aukcji organizowanej przez Tory Wyścigowe na Służewcu. Był to pięcioletni gniady ogier Herold (Algomej / Herladyka po Palas), hodowli Stadniny Koni w Kurozwękach.

Była to miłość od pierwszego wejrzenia i Herold okazał się być najbardziej wszechstronnym i wspaniałym towarzyszem. Po udanej karierze wyścigowej, zaczęliśmy trenować razem rajdy długodystansowe i okazało się, że jest on w tej dziedzinie równie utalentowany.

Herold był najbardziej miłym, kochanym i pozbawionym jakichkolwiek narowów, typowych dla ogierów, arabem. Zawsze najbardziej zależało mu na mnie, co zaowocowało wiarą, iż wszystkie araby tak mają.

Niestety w wieku 15 lat zaczął chorować i przeszedł na zasłużoną emeryturę. Wtedy też zaczęłam poszukiwania jego następcy, których ukoronowaniem był zakup w 2017 roku klaczy Hulina i Hulala, z ukochanej przez nas kurozwęckiej linii H.

Prawdziwa przygoda z hodowlą zaczęła się dla mojego męża i dla mnie dopiero w 2018 roku, wraz z narodzinami kolejnego pokolenia H.. ogierka Harry Blacklord.

Kiedy Herold zmarł w 2007 roku, a także ponieważ nie mogłam znaleźć innego ogiera, który w jakiś sposób zapełniłby pustkę po jego stracie, zdecydowałam o zakupie swojej pierwszej w życiu klaczy i importowałam ze Stanów Zjednoczonych karą Blacklady Zareefę. która niestety nie doczekała się potomków, ale za to stadnina została nazwana na jej cześć.

Dla Herolda, który na zawsze pozostanie najwspanialszym koniem arabskim jakiego poznałam. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy drogi przyjacielu.